W sobotę po spotkaniu blogerów poszłam na targi, które odbywały się na Stadionie Narodowym, żeby odebrać pakiet startowyna jutrzejszy bieg. W pakiecie na 5 km był worek z napisem Maraton Warszawski, zbożowe ciastka, picie, drobiazgi od sponsorów i motywująca bransoletka, której hasło sami mogliśmy wymyśleć. Moje to „Biegniesz dla pasji, nie zegarka!”.
Continue reading